Kontynuujemy poznawanie Eucharystii w ramach Kongresu Eucharystycznego, który trwa w Diecezji Ełckiej. Przed każdą niedzielną Mszą św. wsłuchujemy się w treść katechez eucharystycznych.
KTO MOŻE ODCZYTYWAĆ LEKCJE MSZALNE PODCZAS EUCHARYSTII?
Aby słowo było jak najlepiej i jak najgodniej przekazywane, powinien je czytać ktoś do tego wyznaczony i mający odpowiednie przygotowanie. Taką osobę nazywamy lektorem. Liturgia nie jest dziełem księdza, lecz całego Kościoła. Dlatego ksiądz nie powinien być na Mszy Świętej jak „człowiek orkiestra”, który wszystko robi sam. Każdy z nas na mocy misji kapłańskiej, którą otrzymaliśmy na Chrzcie świętym, jest zaproszony do tego, aby współtworzyć celebrację liturgii Kościoła. Zwyczaj czytania lekcji mszalnych przez osoby świeckie był powszechny w pierwotnym Kościele. O posłudze lektora wspomina już św. Justyn w jednym ze swoich pism, podając, że w czasie niedzielnego zgromadzenia na Eucharystii „czyta się Pamiętniki Apostolskie i Pisma prorockie, póki czas na to pozwala. Potem, gdy lektor skończy, przełożony żywym słowem daje upomnienie i zachętę do naśladowania tych nauk znakomitych”. W Kościele starożytnym, aż do VII wieku, czytania wykonywali mężczyźni, młodzieńcy, a nawet dzieci (w Rzymie do VI w.). Z najnowszych dokumentów kościelnych wynika, że istnieją dwa sposoby wypełniania posługi lektora. Pierwszy jest zarezerwowany dla seminarzystów, którzy przygotowują się do sakramentu święceń. Przyjmują oni z rąk biskupa posługę lektoratu, i jest to jeden z etapów przygotowania do święceń kapłańskich. Tę samą posługę mogą przyjąć również inne osoby świeckie, od niedawna również kobiety, aby realizować misję głoszenia Słowa Bożego wynikającą z sakramentów Chrztu i Bierzmowania. Drugi sposób bycia lektorem odnosi się do osób, którym zlecono przeczytanie pierwszej lub drugiej lekcji podczas Mszy Świętej. Nie jest to wówczas oficjalnie przyjęta posługa, lecz szczególna funkcja spełniana podczas liturgii. Mogą ją pełnić zarówno ci, którym zlecone to zostało na stałe przez błogosławieństwo liturgiczne, a więc zarówno lektorzy ustanowieni w parafii przez księdza proboszcza, jak i ci, którzy w danej chwili zostaną o to poproszeni przez kapłana celebrującego liturgię. Nie trzeba spełniać szczególnych wymagań. Ważne, aby taka osoba rozumiała treść biblijną danego czytania i właściwie je odczytała. Ktoś taki staje się wówczas sługą Boga przychodzącego pod postacią słowa.
„ALLELUJA” – UROCZYSTE PRZYWITANIE PRZYCHODZĄCEGO KRÓLA
„Alleluja” oznacza dosłownie „chwalmy Jahwe”, czyli „chwalmy Pana”. Celem tego zawołania od zawsze było przywitanie i uwielbienie Pana, który przychodzi do swojego ludu jako Król i Zwycięzca. Radość paschalna Starego Testamentu była zapowiedzią i cieniem radości, której pełnia nastąpiła w poranek Zmartwychwstania. Pierwsi chrześcijanie włączyli ten zwyczaj do obchodów Wielkanocy. Wiedzieli bowiem, że to, o czym Izrael marzył i co zapowiadała żydowska Pascha, spełniło się w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. Z tego powodu, mniej więcej do V wieku, aklamacja „Alleluja” była wykonywana jedynie w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Stopniowo jednak poszerzano możliwości jej śpiewania. Najpierw objęto nią okres wielkanocny, a następnie cały rok liturgiczny, z wyjątkiem Wielkiego Postu, aby po czterdziestodniowym zaniechaniu tego śpiewu tym dobitniej i radośniej obwieścić zmartwychwstanie Chrystusa. Zadaniem śpiewu „Alleluja” jest nie tylko wyrażenie radości ze zmartwychwstania, które dokonało się kiedyś, lecz również przygotowanie nas na spotkanie ze zmartwychwstałym Panem, przychodzącym w Ewangelii. Ten wymiar podniosłości jeszcze bardziej widać podczas liturgii świątecznej, gdy kapłan lub diakon bierze Ewangeliarz z ołtarza, unosi w górę, aby wszyscy go zobaczyli. Towarzyszy temu procesja ze światłem i kadzidłem. Potem księga ta jest okadzana na znak obecności żywego Boga.